Richard Branson i Kapitalizm 24902

Do roku 1966 Jean Paul Getty był najbogatszym człowiekiem na świecie. Jego majątek w chwili śmierci w 1976 roku wyceniany był na 2 miliardy dolarów. Jeżeli kapitalizm miał swoje wcielenie, to był nim właśnie amerykański miliarder.

Cały swój majątek Getty zawdzięczał inwestycjom w ropę naftową. Swoją karierę rozpoczął od pracy w firmie ojca, gdzie zajął się wydobywaniem surowca w Oklahomie. Nabrawszy doświadczenia zainwestował po II wojnie światowej w pola naftowe w Arabii Saudyjskiej i Kuwejcie. To właśnie ta inwestycja przyniosła mu największą fortunę. Łącznie jego koncern Getty Oil kontrolował około 200 przedsiębiorstw.

Wujek Sknerus

Pomimo ogromnego sukcesu, który osiągnął jako przedsiębiorca, zasłynął ze swoich kontrowersyjnych zachowań na polu rodzinnym i osobistym. Jean Paul Getty uznawany jest za jednego z największych skąpców w historii. Pomimo ogromnego majątku, którym dysponował, wyceniał wszystko co do centa. Cierpiała na tym jego własna rodzina. 12-letni syn magnata oślepł w wyniku wykrytego guza mózgu a w konsekwencji zmarł. Jego była żona napisała, że „tęsknił za Paulem”. Ojciec nie widział go od prawie 4 lat, nie uczestniczył także w pogrzebie. Najbardziej jednak zdumiewające było to, że kiedy Timmy zachorował, Getty skarżył się, że musi płacić rachunki za szpital. Wydzwaniał wówczas z pretensjami do lekarzy w USA z Anglii. To tam negocjował kontrakty, które zaprowadzą go na sam szczyt światowej finansjery. Wycenił nawet pracę lekarzy, która jego zdaniem nie powinna przekraczać 25 dolarów.

Zobacz także: Inteligentne narzędzia

Słynna jest także historia, w której nie chciał zapłacić okupu za wnuka porwanego przez włoską mafię. Dopiero, kiedy przysłali mu ucho chłopca, a także po naciskach rodziny i burzliwych negocjacjach, w których udało się obniżyć cenę okupu do 3 milionów dolarów, miliarder zgodził się wypłacić kwotę. Tyle tylko, że nie całą. Zgodził się zapłacić 2,2 miliarda dolarów, ponieważ tyle mógł odliczyć od podatku. Resztę pożyczył synowi – ojcu porwanego dziecka, na procent.

Jean Paul Getty był swoistym symbolem swoich czasów. Symbolem dzikiego kapitalizmu, dla którego najważniejszym i największym celem – była szalona pogoń za zyskiem. Liczyły się tylko przychody i obroty finansowe. Jeżeli nie zarabiasz, to giń! To myślenie utrwaliło się na cały XX wiek i wkroczyło w nowe millenium. Po przekroczeniu granicy czasu, coś się jednak w świecie zaczęło zmieniać.

Kwitnące miasta

Wyobraźmy sobie świat, w którym wszystko, co produkujemy, konsumujemy i czego używamy, zasila naturę i przemysł – świat, w którym rozwój jest czymś dobrym, a działalność ludzi zostawia po sobie wspaniały, pokrzepiający, ekologiczny ślad.

słowa te wypowiedział pionier nowej metody wytwarzania dóbr na podstawie naturalnych systemów – William A. McDonough.

McDonough wygłosił niezwykle ciekawy wykład, połączony z prezentacją na wyspie Necker – należącej do jednego z najbogatszych ludzi na świecie, założyciela grupy Virgin – Richarda Bransona. „Wszyscy goście siedzieli zafascynowani przez następną godzinę, gdy William wtajemniczał nas w swoje działania.” – podsumowywał Branson w swojej książce Biznes do góry nogami wywrócony.

McDonough pokazywał w jaki sposób miejska architektura może być zarówno bardzo estetyczna jak i bardziej wydajna. Bez negatywnego wpływu na środowisko. Pokazywał budynki, które przypominały rajskie ogrody lub żywe fragmenty natury, jakby przeniesione w całości w sam środek tętniącego życiem miasta. Ogrody przetwarzały słońce w energię, oczyszczały miasto z toksycznego powietrza i pachniały kwitnącą roślinnością.

William McDonough jest przekonany, że problem z projektowaniem wywodzi się z rewolucji przemysłowej i jest nieadekwatny do czasów współczesnych i wyzwań związanych z globalizacją. Co więcej, jest przekonany, że możemy to zmienić i powinniśmy to robić. Uczyć możemy się od Matki Natury, która ma już za sobą trzy miliardy lat doświadczeń.

Zobacz także: Panując nad emocjami, panujesz nad swoim życiem

Bądź jak Virgin

Richard Branson nie jest typowym przedsiębiorcą, jakiego stereotyp ma każdy z nas w swojej głowie – w garniturze z telefonem przy uchu i aktówką w drugiej ręce. To przykład człowieka, który jak sam opisuje: dobrze się bawi, robiąc biznes. Dość wspomnieć, że obleciał Ziemię balonem i omal nie przypłacił tego życiem. Biega w maratonach w kolorowych strojach, a w chwili gdy pisany jest ten artykuł, szykuje się do pierwszego w historii ludzkości lotu w kosmos, który składał się będzie z cywilnych pasażerów, nie zaś astronautów. Wszystko w ramach udostępniania lotów w kosmos przez Virgin Galactic dla możliwie jak najszerszego grona chętnych. Póki co koszt takiego lotu jest astronomiczny, ale ponieważ do podboju kosmosu szykują się także: założyciel Amazona – Jeff Bezos oraz Elon Musk, ceny w przyszłości będą spadać. Cała trójka daje także przykład innym potentatom biznesu, w którym kierunku powinni podążać.

Branson uważa, że kapitalizm jaki znamy, odchodzi do lamusa. Pogoń za zyskiem nie będzie stanowiła w przyszłości głównego celu prowadzenia firmy. Zysk będzie jedynie przyjemnym skutkiem ubocznym. Już dzisiaj zaobserwować można zmianę mentalną u ludzi, którzy tworzą nowe przedsiębiorstwa. Chcą oni przede wszystkim tworzyć wartość dla innych i pozostawiać planetę w lepszym stanie, niż ją zastali. Ta filozofia, której Branson jest nie tylko zwolennikiem, ale i pionierem, nazywana jest „Kapitalizmem 2.0” lub „Biznesem społecznie odpowiedzialnym”.

Kapitalizm 24902

Branson woli jednak inną nazwę. „Kilka lat temu, podczas zjazdu Virgin Unite, zrobiliśmy burzę mózgów i po paru drinkach oraz długich dyskusjach wymyśliliśmy nazwę, której dzisiaj używamy, aby opisać ten nowy typ biznesu: Kapitalizm 24902.” – Branson opisał nazwę, która wywodzi się od odpowiedzialności, jaką każdy przedsiębiorca ma wobec naszej wspólnej globalnej wioski. Obwód Ziemi wynosi dokładnie 24 902 mile. I kiedy ktoś podczas spotkania, o którym mówił założyciel Virgin Group, wspomniał taką ciekawostkę, natychmiast powstał pomysł, żeby ruch ludzi poczuwających się do odpowiedzialności za zasoby naturalne Ziemi, przyszłość kolejnych pokoleń, zdrowie i dobrobyt miliardów ludzi, ochronę bioróżnorodności, nazwać właśnie na cześć obwodu naszej planety.

Richard Branson jest mocno zaangażowany w działania zmierzające do ochrony środowiska. Oprócz wyspy Necker, na której sam mieszka i której częścią postanowił się podzielić, udostępniając ją dla małego ruchu turystycznego, kupił wyspę, na której pomaga odradzać się zagrożonym gatunkom lemurów. Jest inicjatorem powstania Rady Starszych, składającej się z byłych, wybitnych, światowych przywódców. Ci prowadzą działalność rozjemczą, edukacyjną i wspierającą rozmaite inicjatywy, mające zaprowadzić na Ziemi pokój i budować lepszą przyszłość ludzkości.

Jako jeden z pierwszych wprowadził elastyczny czas pracy we wszystkich spółkach należących do grupy Virgin. To właśnie tam pracownicy nie muszą przychodzić do pracy wcale, jeśli wygodniej im wykonywać swoje obowiązki z domu. Jeśli już natomiast przychodzą, to mogą wyjść, kiedy chcą. Bez patrzenia na zegar i to, kiedy odmierzy 8h pracy – z czym często kapitalizm się kojarzy.

Zobacz także: Sukces niejedną ma inteligencję

Zakłócić rzeczywistość – kapitalizm na nowo

Branson nazywa siebie „Zakłócaczem” (eng. Disruptor). Uważa, że każdy nowy biznes powinien burzyć zastany porządek rzeczy. Wprowadzać nową, lepszą jakość, a przy tym troszczyć się o dobro wspólne – naszą planetę. „Nie ma planety B.” – Często powtarza ekscentryczny miliarder, podkreślając tym samym, że musimy dbać o nasze dobro wspólne. Tworzone przez niego biznesy często wyznaczają nowe trendy. Jego linia lotnicza Virgin Atlantic wprowadziła standardy obsługi klienta, które dzisiaj są naśladowane przez inne linie na całym świecie.

Niebawem uruchomiony zostanie pierwszy w świecie Virgin Hyperloop – linia nowego, superszybkiego środka transportu, której tworzące się projekty na całym świecie zainicjował i wiele z nich finansuje Elon Musk. Wszystko wskazuje jednak na to, że to właśnie brytyjski miliarder jako pierwszy wcieli wizję Muska w rzeczywistość. Wraz z udostępnianiem kosmosu dla turystów, Richard pokazuje, że nie tylko wyznaje filozofię Kapitalizmu 24902, ale także ją realizuje. Wszystkie inicjatywy są – maksymalnie jak tylko mogą, przyjazne dla planety i mają na celu dostarczyć ludziom niezwykłe przeżycia. Inspirować do tworzenia jeszcze lepszych, większych i piękniejszych inicjatyw.

Richard Branson swoją pozytywną postawą i podejściem, ale także historią swojego życia, którą opisał w książce Like a Virgin. Czego nie nauczą Cię w szkole biznesu, inspiruje i pokazuje w jaki sposób zachowywać powinni się odpowiedzialni liderzy biznesu i politycy. Zyskuje coraz większą rzeszę naśladowców, którzy tworzą swoje przedsięwzięcia z myślą o korzyściach nie tyle dla nich samych, ile dla całej planety, albo przynajmniej swojego małego kawałka świata. Świata, w którym na co dzień żyją, płacą podatki i wychowują dzieci. Jest to zupełnie inne podejście do biznesu od tego, które dominowało przez cały XX wiek. Doczekało się nawet określenia Dziki Kapitalizm. Współczesny świat potrzebuje czegoś zupełnie innego. Potrzebuje Cywilizowanego Kapitalizmu. Kapitalizmu 24902. I ludzi zmieniających świat.

Autor: Jarosław Świątek

neuropsycholog, redaktor naczelny Polskiego Portalu Psychologii Społecznej, założyciel Szkoły Inteligencji Emocjonalnej, popularyzator nauki i komentator medialny. Autor książki “Wszyscy kłamią. Nie daj się oszukać!”. Specjalista ds. afektywnych podstaw orientacji w otoczeniu, decepcji, psychologii reklamy oraz mechanizmów utajonego uczenia się.

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: Bez kategorii