Po co komu empatia?

Po co komu empatia

Empatia jest słowem często odmienianym przez wszystkie przypadki. Ludziom zarzuca się brak empatii. Ale czy słusznie?

Widzisz na ekranie telewizora zabawną scenę. Śmiejesz się wniebogłosy i odruchowo spoglądasz na osoby, które oglądają razem z Tobą film. Kiedy upewniasz się, że śmiejecie się wspólnie, znowu powracasz wzrokiem na ekran, żeby kontynuować seans. Po co jednak w ogóle odrywać wzrok, skoro na ekranie w każdej chwili może dojść do gwałtownego zwrotu akcji, którą ominiesz przez chęć spojrzenia na reakcję bliskich?

Empatia a współczucie

Na co dzień nie musimy się zastanawiać nad tym jak bardzo dostrajamy się do innych ludzi, monitorujemy ich zachowanie i samopoczucie. Robimy to nieustannie. Na tym właśnie polega empatia. Empatia to umiejętność odczuwania stanów psychicznych innych osób a także spojrzenia z ich perspektywy na rzeczywistość. Współodczuwanie to komponent emocjonalny empatii a spojrzenie z ich perspektywy i przyjęcie ich punktu widzenia – poznawczy (można go także określić mianem rozumowego, ponieważ wiąże się z rozumieniem perspektywy drugiego człowieka).

Co ważne, współodczuwanie nie jest równoznaczne ze współczuciem. Możemy współczuć komuś porysowania samochodu, ale niekoniecznie współodczuwać jego emocje (w nas pojawia się wówczas uczucie przypominające bardziej troskę a u ofiary incydentu dominować będzie frustracja czy wręcz gniew). I odwrotnie – możemy współodczuwać smutek innej osoby, ale jednocześnie czuć małą satysfakcję z tego powodu.

Zobacz także: Inteligentne emocje

Empatia wykształciła się w nas w konsekwencji życia w skupiskach. Jesteśmy istotami społecznymi. Choćbyśmy się zarzekali, że nie lubimy ludzi, to i tak jesteśmy od nich zależni. Aby skutecznie poruszać się po świecie społecznym i umieć się dzielić zdobytymi dobrami, biec na pomoc osobom potrzebującym, chronić przed niebezpieczeństwem, wykształciły się w nas obszary mózgu, które odpowiadają za zdolność do współodczuwania i stawiania się w pozycji innej osoby. Łatwo sobie wyobrazić co się by działo, gdyby te struktury nie pozwalały na stany empatyczne. Ludzie kierowaliby się wyłącznie własnym interesem, potrzebami, zachciankami, byli okrutni wobec innych i nie tworzyli grup. Żyliby w pojedynkę.

Ludzie, którzy w ten sposób funkcjonują istnieją i stanowią margines społeczeństwa. Nazywamy ich psychopatami. To osoby niezdolne do współodczuwania, choć niektórzy świetnie radzą sobie z rozumieniem stanów emocjonalnych innych osób. Dzięki temu świetnie potrafią nimi manipulować, aby osiągać wyłącznie własne cele. Nawet jeśli inne osoby mogą także coś na tym ugrać, nie stanowi to przedmiotu rozważań psychopaty. On kieruje się wyłącznie swoimi zachciankami, potrzebami i celami. Empatia jest więc podstawowym spoiwem społecznym i stanem, który można kształtować u ludzi praktycznie przez całe ich życie.

Mroczna strona empatii

Empatia posiada jednak swoją ciemną stronę. Dotyka przede wszystkim osób, które uważamy za podobne sobie. W praktyce miała ona spajać bliskie sobie grupy etniczne i pomagać w odróżnianiu ich od obcych – zagrażających ich istnieniu lub po prostu walczących o te same zasoby do przetrwania. Innych snop światła empatii nie obejmuje. Dlatego łatwo jest w innych ludziach dostrzec bestie czy zwierzęta i bez wahania krzywdzić, pozbawiać życia i deprecjonować. Zmienia się to, kiedy potrafimy dostrzec w nich swoich braci, siostry, matki, babcie, ojców czy wujków. Wtedy snop światła empatii rozszerza się i już nie chcemy zadawać im bólu.

Do takiego zdarzenia doszło podczas I wojny światowej, kiedy to na czas Bożego Narodzenia zawarto rozejm. Podczas jego trwania doszło do bratania się wrogich oddziałów. Najpierw Niemcy i Walijczycy wymienili się ozdobami choinkowymi, później nastąpiło wzajemne próbowanie potraw, śpiewanie kolęd, a nawet rozegrano mecz piłkarski. Kiedy rozejm został zakończony, obie strony odmówiły wszczęcia działań zbrojnych. Ostatecznie oddziały zostały wymienione a wojsko wprowadziło większe rotacje żołnierzy, żeby zapobiec tego typu incydentom w przyszłości.

Empaci

Rozszerzona empatia jest tym, czego ludzkość potrzebuje współcześnie bardziej, niż kiedykolwiek w historii. Przybywa ludzi, świat staje się coraz mniejszy i aby ludzkość mogła się rozwijać i wykorzystywać swój wielki potencjał w pełni, konieczne jest rozszerzanie kręgów empatii na wszelkie grupy etniczne, mniejszości seksualne, a w szczególności – osoby o odmiennych poglądach. Empatia nie oznacza, że trzeba się z innymi zgadzać. Gwarantuje jednak, że pomimo różnic ludzie są w stanie się tolerować i szanować. To natomiast są główne przesłanki ku harmonijnemu życiu całych społeczeństw.

Inteligencja Emocjonalna – Zobacz więcej

Literatura:

Bloom, P. (2017). Przeciw empatii. Argumenty za racjonalnym współczuciem. Kielce: Charaktery.

Fallon, J. (2020). Mózg psychopaty. Intrygujące spojrzenie na ciemną stronę umysłu. Gdańsk: GWP.

Autor: Jarosław Świątek

neuropsycholog, redaktor naczelny Polskiego Portalu Psychologii Społecznej, założyciel Szkoły Inteligencji Emocjonalnej, popularyzator nauki i komentator medialny. Autor książki “Wszyscy kłamią. Nie daj się oszukać!”. Specjalista ds. afektywnych podstaw orientacji w otoczeniu, decepcji, psychologii reklamy oraz mechanizmów utajonego uczenia się.

Jeden komentarz

Możliwość komentowania jest wyłączona.