Fejspatia – czyli uzależnieni od Facebooka

Skąd taka popularność mediów społecznościowych i uzależnienie od Facebooka u tak wielu osób? Niektórzy wręcz rozpoczynają dzień nie od przeglądu prasy, ale właśnie od przeglądu tablic znajomych. W końcu na takim wallu znajdziemy znacznie więcej ciekawych wiadomości, niż we współczesnych mediach ogólnotematycznych. W dodatku dowiemy się, co czują, myślą, robią lub jak wyglądają w danym momencie nasi znajomi.

Lajkuję, więc jestem

Nie ma jednej odpowiedzi stojącej za popularnością serwisów społecznościowych. Temat jest znacznie bardziej złożony. Jednak jednym z istotnych elementów korzystania, w szczególności dzielenia się informacjami, zdjęciami, dowcipami, może być: empatia. Dzielimy się różnymi newsami na podobnej zasadzie, jak oglądanym filmem ze znajomymi. W ten sposób, monitorując ich reakcję w postaci polubień, komentarzy i udostępnień, odczuwamy jeszcze raz komizm skeczu, dumę z osiągnięć polskich sportowców lub złość na polityków. Same polubienia natomiast stanowią wzmocnienie pozytywne dla naszego ośrodka nagrody. Mogą tym samym powodować, że będziemy częściej się dzielili różnymi materiałami, przemyśleniami czy sytuacjami, które wywarły na nas wrażenie.

Jednakże brak popularnych „lajków” może spowodować odwrotną reakcję. Zwłaszcza u osób szczególnie podatnych na odrzucenie. U takich osób brak polubień spowoduje większą aktywność grzbietowo-przedniej części zakrętu obręczy i przedniej części wyspy – ośrodków związanych z odczuciem odrzucenia społecznego i odpowiedzialnych za odczuwanie negatywnych emocji z tym stanem związanych. Stan ten spowoduje najprawdopodobniej wycofanie. Dokładnie na tej samej zasadzie, która powoduje większą aktywność osób uzyskujących dużo polubień swoich postów – warunkowania instrumentalnego.

Zobacz także: Empatia, czyli rozumienie uczuć

O ile chęć współodczuwania – empatii, może być więc wyzwalaczem dla zamieszczania informacji na fejsbukowej tablicy, o tyle reakcja na ten wpis może mieć wpływ na dalszą chęć dzielenia się różnymi materiałami i empatyzowania z innymi w przyszłości a w konsekwencji nasze uzależnienie od Facebooka. To, że tak się dzieje, wywoływane jest przez wyrzuty dopaminy, związane z uzyskiwanymi reakcjami w stosunku do naszych postów a także pojawiającymi się co rusz nowymi informacjami w naszym feedzie. Działa to jak swoista spirala – lajki powodują częste sprawdzanie postów. Częste sprawdzanie postów – dłuższe przebywanie w mediach społecznościowych i chęć zamieszczania kolejnych postów, które uzyskają lajki.

Nieracjonalne pragnienia

Trzeba mieć jednak także na uwadze, że obiektywnie nie dochodzi do żadnej weryfikacji tego, co zamieszczamy na naszej wirtualnej ścianie. Polubienie jest bowiem bardzo wieloznaczne. Nie wiadomo za co ludzie przyznają popularnego „lajka”. Czy za treść, formę, sposób opisu, wrażenie estetyczne czy zwykłą sympatię do autora. Ponadto liczba polubień nie pozostaje bez związku z liczbą znajomych oraz ich aktywnością. Aktywni użytkownicy Facebooka chętniej lajkują i wrzucają różne treści na swoje tablice, niż użytkownicy mniej aktywni. Nie zawsze można ponadto dany post zauważyć, bo Facebook posiada algorytmy, które pozwalają na wyświetlanie informacji określonej liczby znajomych, która jest wybierana np. na podstawie częstości interakcji, w które wchodzimy ze znajomymi (komentarze, polubienia, udostępnienia, rozmowy na czacie, kliknięcia wrzucanych linków). Mimo tego sam kciuk w górę powoduje przypływ pozytywnych uczuć, które z kolei działają jak magnes wobec chęci użytkowania serwisu i uzależnienie od Facebooka.

Facebook to nie tylko bogate źródło informacji, ale również regulator naszego zachowania. Ma wpływ na samoocenę, samopoczucie, aktywność w sieci i poza nią i uzależnia od siebie swoich użytkowników. Jeśli nie będziemy świadomi tego, jakie stany jest zdolny w nas wywoływać, to możemy popadać w skrajne emocje. Emocje te nierzadko są obiektywnie bezpodstawne. Ale czy chcemy wychodzić z Krainy Czarów, jeśli czujemy się w niej lepiej, niż w codziennej rzeczywistości?

Inteligencja Emocjonalna – Zobacz więcej

Literatura:

Bloom, P. (2015). To tylko dzieci. Narodziny dobra i zła. Sopot: Smak Słowa.

Artykuł użyczony przez psychologia-społeczna.pl

Autor: Jarosław Świątek

neuropsycholog, redaktor naczelny Polskiego Portalu Psychologii Społecznej, założyciel Szkoły Inteligencji Emocjonalnej, popularyzator nauki i komentator medialny. Autor książki “Wszyscy kłamią. Nie daj się oszukać!”. Specjalista ds. afektywnych podstaw orientacji w otoczeniu, decepcji, psychologii reklamy oraz mechanizmów utajonego uczenia się.

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: Bez kategorii